niedziela, 24 stycznia 2016

Wpis nie o krzyżykach

Dzisiaj dodałam na swoim blogu zdjęcie mojego miasta nocą. Po prostu mnie urzekło i chcę się nim podzielić z innymi. Ponieważ zdjęcie nie jest mojego autorstwa chcę być uczciwa i odesłać wszystkich do miejsca, gdzie je znalazłam: /http://fotografia-lublin.pl/lublin-stare-miasto-po-polnocy/. Mam nadzieję, że autor nigdy nie będzie miał mi za złe tego, ze je sobie "pożyczyłam".
Fajnie tak spojrzeć czyimś okiem na miejsca, które znamy na co dzień.

Gdyby tak wyhaftować to zdjęcie:


czwartek, 21 stycznia 2016

Mój UFOK i wielki SAL

Dawno, dawno, dawno temu zaczęłam taki zimowy obrazek i oczywiście nigdy nie dokończyłam. To było tak dawno, że gdybym codziennie robiła jeden krzyżyk to już dawno skończyłabym. Ale teraz mam mocne postanowienie do końca przyszłego tygodnia dokończyć. Zostało tylko, albo aż niebo i śnieg na dachu i wokół chatki. Ale co? Ja nie dam rady!? Ja!?





A tak to wygląda z bliska:





Co mnie podkusiło, żeby robić podwójne krzyżyki na kanwie czternastce? Ja się pytam co? Ale trudno, kiedyś zaczęłam to teraz dokończę i tyle. Obrazek będzie taki bardziej przestrzenny. Tak sobie to tłumaczę.

Ale za to zapisałam się na SAL. Będziemy wyszywać taki oto "maleńki" obrazeczek:
I niestety już wiem, że moje wcześniejsze plany padną. Co prawda zaczynamy dopiero od maja, więc będę miała chwilę, żeby Kasiowy SAL ogarnąć i nie mieć zaległości. Ale przez to do maja muszę też przerobić parkowanie.
Najpierw UFOK, a dopiero wtedy parkowanie. Ehh, dlaczego doba nie ma 48 godzin? Przez 24 mogłabym wyszywać:)









poniedziałek, 11 stycznia 2016

Piwonia - skończyłam:)

Tak na szybciutko, przed sekundą zdjęta z tamborka. Nawet nie spodziewałam się, ze pójdzie takim ekspresem. Jeszcze pranie i ramka - wtedy też zrobię porządne zdjęcie. Teraz to tylko tak, żeby porównać jak wygląda bez backstitch, a jak z nimi. Fakt, że światło mam kiepskie, ale przez cały tydzień nie będę miała okazji zrobić lepszych zdjęć.


O ironio, na zdjęciu piwonia bez backstitch wygląda lepiej.

niedziela, 10 stycznia 2016

plany, plany i jeszcze raz plany

Miałam tego nie robić, ale kobieta zmienną jest:) Dlatego i ja przedstawię moje ambitne plany na ten rok, przynajmniej będę wiedziała czego nie zrealizowałam. Wiadomo przecież, że plany są po to, żeby je zmieniać:D
Kolejność może ulec zmianie, zależnie od mojego humoru czy też zachcianek, albo tak prozaicznie od zasobów czasu i materiałów. Chociaż z tym ostatnim to najmniejszy problem, bo właściwie to tylko jednego obrazka nie mam muliny, ale za to mam  sporo punktów w Bocianie do wykorzystania, więc zakup nie będzie bardzo bolesny finansowo.
1) Nauczyć się haftu koralikowego. Na początek wybrałam koralikowego świetlistego motyla:
 (Zdjęcie ze strony FB Pani Haliny Zych)

Mam nadzieję, że pójdzie na tyle nieźle, że zabiorę się za drugi wzór.

2)  Latarnia z motylami
 (Zdjęcie ze strony FB Pani Haliny Zych)
Oba obrazy skradły moje serce i po prostu nie mogłam się zdecydować.

3) Sikorka wśród dzikiej róży - jeden z zaplanowanych dimków. Wzór wpadł mi w ręce podczas poświątecznych zakupów, kiedy coś mnie pchnęło do TKmaxa, kiedy zwykle tam nie zaglądam. A tu stanęłam przed wzorem i stwierdziłam, że chcę.


4) Urocze szopy - kolejny dimek kupiony w TKmax. Nie mogłam, no po prostu nie mogłam ich tam samych zostawić. Tu  nie ma co tłumaczyć, po prostu mam miękkie serce i zabrałam je do domu
Tylko niech mi ktoś wyjaśni dlaczego wzory te można kupić w sieci za ok 80 złotych a w TKmax niby wielka przecena ze 150 na 69 złotych? Ja na miejscu sprawdziłam czy mi się opłaca, ale to jest zwykłe oszustwo.

5) Zacząć parkować. Do nauki wybrałam wzorek ze starej gazetki, który od lat za mną gdzieś tam chodził i w końcu si doczekał. Kiedyś nawet skompletowałam do niego mulinę Anchor, teraz ją wykorzystam.

6) Dalszy trening parkowania to lilie wodne


Parkowanie bardzo mi się przyda przy kolejnym dkimku.
7) Chata nad jeziorem albo rzeką

Marzy mi się taki domek w realu...

W między czasie malutki hafcik dimek:
8) Kartka pocztowa

A tak na prawdę marzy mi się HEAD "His Way Home" - wzór już mam (ok. 90 kartek). W obrazie zakochałam się już dawno, a kiedy zobaczyłam go na stronie HEAD nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności i go nie kupić. Przeraża mnie, ale jednocześnie pociąga. Powoli zacznę gromadzić do niego materiały i może za rok zacznę haft. Jednak przy takim hafcie zakup krosna będzie niezbędny, ale na to przyjdzie jeszcze czas:)


sobota, 9 stycznia 2016

Piwonia

Prawie skończyłam:) Ale prawie robi wielką różnicę. Zostały jeszcze kontury, nie wiem czy nie najbardziej pracochłonne. Ale postanowione, że nie zacznę niczego nowego dopóki tego obrazka nie skończę. A kusi tyle różności, odebrałam przesyłkę z materiałami do haftu koralikowego, kilka dimków też czeka. Ach, żeby doba miała 48 godzin to mogłabym przez 24 wyszywać, a pozostałe tak standardowo na życie codzienne.
A oto obrazek bez konturów:

wtorek, 5 stycznia 2016

Xgalaktyczne Candy

W tym poście miałam zaprezentować moje postępy nad piwonią, którą dzielnie haftuję od Świąt, ale postanowiłam spróbować szczęścia w umieszczaniu banerka Candy i .... Czy ktoś wie co należy zrobić, gdzie kliknąć, jakie czary odprawić, żeby był bardziej proporcjonalny? Jest piękny, to fakt, ale trochę przesadził:)
Powiem szczerze, że moje serce skradł kubeczek w sweterku, szczególnie teraz, kiedy za oknami mróz.
A piwonia będzie jutro, o!

Udało się poprawić proporcje:D