Zobaczyłam wzór i nie mogłam zapomnieć.
Po prostu przepadłam jak tylko hafciarka przepaść może.
Cóż, inne plany poczekają, ale każdy kto spojrzy na te wzorki zrozumie:)
Na chwilę obecną mam tylko, albo aż 25 biało-czerwonych ramek,
więc nie ma za bardzo co prezentować.
Przyznam się, że myślałam, że pójdzie szybciutko, bo to właściwie fastrygą zwykłą są szyte, a tu trzy wieczory mi zajęło i to ostrego machania igłą. Do tego musiałam pruć, bo się nie zmieściłam na kawałku kanwy, to raz. Okazało się też, że w jednym rzędzie pomyliłam się w liczeniu i nie zrobiłam przerwy między prostokątami na 6 kratek kanwy jak planowałam, a na 5.
Niby nie widać, ale jak ja już zauważyłam to pewnie w końcu wyciągnęłabym go zza szyby i sprułabym bo nie mogłabym na to patrzeć.
Ostatnio przeprowadziłam dość udane polowanie w ciuchu niedaleko mojej pracy, trafiają się kompletne zestawy do haftu DMC, ale to może jutro jak zrobię fotki:)
Wzorki są urocze:-) Czekam na zdjęcia z zakupów, u mnie się niestety takie okazje nie trafiają. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń