Powstały już jakiś czas temu, ale nie mogłam się jakoś zebrać, żeby je pokazać.
Początkowo miały być prezentem, ale plany się zmieniły i zawisną na moich ścianach.
Pamiętam ten szok kiedy zaniosłam do oprawy trzy małe szmatki z hafcikiem, a odebrałam coś co wygląda wręcz jak dzieło sztuki. Warto poświęcić trochę czasu na wybór oprawy. Nie bójmy się też bogato zdobionych ram, zwykłe proste hafty nabierają w nich niepowtarzalnego uroku.
A takie trzy drobiazgi zaniosłam do oprawy, oczywiście wyprane i wyprasowane:
A odebrałam takie cuda:
Niestety zdjęcia nie oddają rzeczywistości, ale ja jestem zachwycona efektem:)
Przepiękne:-)
OdpowiedzUsuńPiękne...i bardzo delikatne hafty :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam,że w oprawie prezentują się wyjątkowo efektownie:)
Pozdrawiam ciepło:)