wtorek, 20 września 2016

Wyznania zakupocholiczki - część pierwsza i pewnie jedna z wielu :)

Zdarza Wam się wdepnąć do tzw. ciucha? 
Mi ostatnio coraz częściej i wcale od tego sukienek mi nie przybyło. 
W "moim" ciuchu można upolować różności robótkowe. 
Od razu uprzedzam, że nie jest to wynik jednorazowego polowania, ale co najmniej kilku. Często wychodzę bez niczego, ale i tak wiem, że warto tam wrócić. 
Ale co ja będę tak na sucho pisać. 

Na początku zauważyłam takie fioletowe pudełko, którego nikt nie chciał. Otworzyłam bez przekonania i już wiedziałam, że się z ciuchem zaprzyjaźnimy i może to być piękna znajomość:)


Muliny to typowa chińszczyzna, ale do czegoś je na pewno wykorzystam. Może nauczę się robić sznureczki przy pomocy tego kółeczka.  Pudełko może posłuży jako transporter na akcesoria do haftu np. na Święta. 

Można znaleźć też fajne ramki do wykorzystania do oprawy haftów. Na razie oddaję moje prace w ręce profesjonalistów, ale wiadomo, że kiedyś "przydasie". 
Spójrzcie same, przecież grzechem byłoby nie kupić tych ramek po 5-8 złotych. 



A czy można się oprzeć takiej szafeczce?
Odpowiadam: Nie można i absolutnie nie wolno nawet próbować!


Co prawda nie robię na drutach, ale oczywiście mam w planach nauczyć się .... kiedyś. Gdy tylko zobaczyłam taki zestaw, za 20 zł po prostu nie mogła nie kupić. 




Motylek początkowo chciałam przerobić, bo był poplamiony kawą, ale udało się doczyścić.
Zawiśnie prawdopodobnie w korytarzu przy drzwiach albo w kuchni jako tablica na listę zakupów.

Ludzie listy piszą... Tak było kiedyś. Niestety przestali pisać, ale dzięki temu kupiłam za grosze pełny komplet papeterii. Chyba muszę zacząć pisać listy.


I w końcu cuda hafciarskie. Jak ludzie mogą takie rzeczy wrzucać, oddawać?
W głowie mi się to nie mieści.
Zestawy do haftu, kompletne, z muliną, kanwą, płótnem i wzorem graficznym.
Kiedy je wyszyję to nie wiem, ale od przybytku głowa nie boli.





Dodatkowo mniejsze hafciki, które może kiedyś zagoszczą na kartkach.



Wzory graficzne dosłownie za grosze.
Gdybym chciała zapłacić za drukowanie kilku stron pewnie zapłaciłbym więcej.
Nawet książeczka z wzorami się trafiła.





Jak są wzory to przydałoby się to na czymś wyhafcić.
Trafiła się też kanwa.

Gotowa praca też się znalazła.
Nie potrzebuję takiego obrazka, ale nie mogłam go tam zostawić. Rękodzieło nie powinno przewracać się w takich pudłach niedocenione.


Wszystko to może zrozumieć tylko ktoś, kto uwielbia rękodzieło.









3 komentarze:

  1. Udane polowania, kiedyś wszystko się przyda:-) U mnie niestety takie cudeńka się nie trafiają:-( Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. o matko! Ale skarby. Sama się zastanawiam czy kiedyś ktoś po mnie takich czystek nie zrobi ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rety! Ale cuda :D marzy mi się kwiatowa wróżka Cicely Barker! No i ta papeteria... :) świetne zakupy :)

    OdpowiedzUsuń